E-commerce/
Technologia

Blockchain w e-commerce – przyszłość czy puste obietnice?

Od kilku lat technologia blockchain stanowi jeden z najgorętszych tematów branży IT. Zwolennicy tego rozwiązania nieprzerwanie zwiastują rewolucję wielu obszarów naszego życia, podczas gdy sceptycy próbują studzić oczekiwania. Niezależnie od opinii potencjalne korzyści blockchaina przykuwają uwagę coraz większej ilości firm.

Czy dalszy rozwój tego rozwiązania rzeczywiście może wpłynąć na obszar działalności naszych klientów? W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie zwróciłem się do Wojciecha Kaźmierczaka, eksperta w dziedzinie nowych technologii, który jest współzałożycielem organizacji Blockchain4Everyone.

“Pomysł na Blockchain4Everyone pojawił się podczas pracy nad projektem potwierdzania autentyczności dyplomów uczelni wyższej. Jednym z moich zadań jako koordynatora projektu było oswajanie ludzi z technologią blockchain i tłumaczenie zasad jej działania”.

Wojciech Kaźmierczak

założyciel Blockchain4Everyone

"Feedback, jaki dostałem od rozmówców był bardzo pozytywny, dlatego zdecydowałem się na stworzenie inicjatywy Blockchain4Everyone. Jej głównymi celami jest edukacja ludzi w różnym wieku i na różnym poziomie wtajemniczenia oraz zrzeszanie osób o różnym doświadczeniu i kompetencjach, które chcą odkrywać i kreować świat" - mówi Wojciech Kaźmierczak.

Blockchain4Everyone popularyzuje nowe technologie poprzez organizowanie wydarzeń i meet-upów, oraz współorganizowanie i uczestnictwo w konferencjach. Ponadto organizacja przeprowadza otwarte i komercyjne szkolenia, oraz przygotowuje badania w takich tematach jak protokoły zdecentralizowanego podejmowania decyzji czy nowe rynki finansowe. Blockchain4Everyone wspiera też startupy we wczesnej fazie walidacji pomysłu, łącząc z potencjalnymi odbiorcami produktu i pomagając w pozyskiwaniu kapitału.

Blockchain już od kilku lat wzbudza duże zainteresowanie, jednak, co tak naprawdę kryje się za tym terminem?

Z technologicznego punktu widzenia blockchain można określić, jako innowacyjną formę bazy danych umożliwiającą wielu podmiotom (węzłom) jednocześnie kontrolować jej stan. Oczywiście, jeśli chodzi o samą definicję, to zaraz mogą się pojawić głosy, że na pewno nie jest ona encyklopedyczna, jednak nie to jest najważniejsze. Wierzę, że zmiana, która nas czeka będzie dotyczyła zaufania, współpracy oraz tego, co Yuval Noah Harari nazywa „porządkami wyobrażonymi”, czyli kształtowaniem się norm społecznych poprzez wiarę w te same mity. A technologia blockchain może być katalizatorem tych procesów.

Blockchain to baza danych udostępniania za pośrednictwem sieci komputerów, do której stale dodawane są nowe rekordy. Każdy z nich uzyskuje swój unikalny kod, który uwzględnia kod poprzedniego bloku. Tak oznaczony rekord zostaje dodany do łańcucha połączonych w określonej kolejności bloków. Wszystkie rekordy przechowywane są w sieci peer-to-peer, a nie jednym centralnym miejscu.

Pojawiają się głosy, że blockchain może zrewolucjonizować wiele dziedzin życia. Na ile dotyczy to także branży e-commerce?

Jeśli chodzi o branżę e-commerce zmianą może być stworzenie ekosystemu opartego o tokeny, w którym nie ma centralnego pośrednika tworzącego marketplace. Infrastruktura jest oparta o otwarty kod, rozwijany przez deweloperów wynagradzanych w tokenach, a zachowania uczestników ekosystemu są motywowane dzięki konkretnym bodźcom. Tu wchodzimy w obszar projektowania systemu interakcji, czyli dział badań w ekonomii zwany Mechanism Design.

Token stanowi cyfrową jednostkę wartości bazującą na technologii blockchain. Najczęściej pełni funkcję użytkową, rozliczeniową lub inwestycyjną (lub łączy je wszystkie). Przykładowo niektóre tokeny umożliwiają dostęp do konkretnych usług, a inne służą jako dowód własności określonego towaru zawierający powiązane informacje jak data nabycia czy aktualność.

Podejrzewam, że dla kogoś, kto nie interesował się do tej pory tym zagadnieniem wciąż może brzmieć to strasznie skomplikowanie. Czy są już gotowe rozwiązania, które przynoszą realne korzyści w e-commerce tu i teraz?

Na dzień dzisiejszy adopcja i zrozumienie technologii jest moim zdaniem zbyt małe, żeby mówić o realnych korzyściach już teraz. Wciąż wiele projektów przypomina sprint w celu szybkiego zebrania środków od inwestorów, a nie maraton nastawiony długoterminowy, zrównoważony rozwój i stworzenie działającego produktu.

Niemniej ta perspektywa może się szybko zmienić. Myślę, że działania edukacyjne mogą znacząco pomóc, zarówno w przekonaniu użytkowników końcowych do korzystania z innowacyjnych rozwiązań, jak i zachęcić przedsiębiorców do aktywnego inwestowania w obszar B+R. Jest to szczególnie ważne w kontekście tego, że wprowadzenie mechanizmów opartych o blockchain do sprawdzonych i działających rozwiązań może znacząco przyspieszyć rozwój, czyli być wspomnianym wcześniej katalizatorem.

Wspomniane problemy dotyczą jednak głównie projektów związanych z tokenami. Tokenizacja gospodarki to pieśń przyszłości, ale są już prostsze przykłady wykorzystania blockchaina w handlu, które przyniosły wymierne korzyści. Carrefour wspólnie z IBM wykorzystali tą technologię w zakresie śledzenia i zabezpieczania łańcuchów dostaw co wpłynęło na wzrost sprzedaży niektórych produktów. Wprowadzenie podobnego rozwiązania zapowiedzieli także Starbucks i Microsoft.

Tak, logistyka to sztandarowy przykład zastosowania technologii blockchain, z tego względu że w łańcuchu dostaw jest wiele punktów styku różnych interesariuszy. Zanim produkt trafi na półkę przechodzi on przez wiele miejsc, gdzie oryginalny towar może zostać podmieniony lub uszkodzony. Blockchain umożliwia nam śledzenie towaru na każdym etapie łańcucha i kontrolowanie czy na każdym z nich wszystko jest zgodne z założeniami i przebiega bez anomalii.

Oczywiście, zaraz można powiedzieć, że jeśli człowiek sprawdza produkt na danym etapie, a następnie raportuje jego stan, to musimy ufać jego uczciwości i ciężko pominąć ten element układanki.

Niemniej coraz mocniej rozwijający się Internet rzeczy sprawia, że mamy coraz więcej danych z czujników i dzięki temu to zewnętrzne ich źródła mogą kontrolować sytuację. Łatwo sobie wyobrazić ciężarówkę z czujnikami temperatury przewożącą mleko i sytuację, w której ma ona awarię chłodni. Dane z sensorów trafiają bezpośrednio do wspólnej bazy danych i opisana sytuacja jest sygnałem, że warunki odpowiedniego transportu nie zostały zachowane.

Innym przykładem mogą być czytniki RFID i stosowanie ich do kontroli czy dana butelka została otwarta. Można powiedzieć, że ustalamy wspólnie reguły gry i sprawdzamy, czy wszystko przebiega zgodnie z zasadami, a każda rozbieżność jest automatycznie wykrywana.

Umieszczenie rekordu w łańcuchu zabezpiecza jego autentyczność i potwierdza datę powstania. Wprowadzenie nawet minimalnej zmiany w powstałym bloku zmienia jego kod, prowadząc do rozpadu całego łańcucha. Sfałszowanie zawartych w bloku informacji mogłoby pozostać niezauważone tylko w momencie jednoczesnej modyfikacji wszystkich kopii łańcucha w całej rozproszonej sieci. Skuteczne przeprowadzenie takiej operacji jest wielokrotnie trudniejsze niż atak na bazę danych zarządzaną przez określone podmioty.

W kontekście e-commerce nie sposób nie wspomnieć o projekcie Libra, który zrzesza liderów płatności elektrycznych i e-usług pod patronatem Facebooka. Czy współpraca w obszarze kryptowalut i blockchaina takich firm jak Mastercard, Visa, PayPal, ebay, Spotify i Uber nie stanowi sygnału dla innych firm, że czas głębokich przemian na rynku jest bliżej niż wielu się wydaje?

W kontekście samej Libry wolałbym być ostrożny co do osądów - czas pokaże jak ten projekt będzie się rozwijał, w środowisku krąży wiele różnych opinii. Jest to spowodowane głównie wątpliwościami w kontekście bezpieczeństwa danych użytkowników na Facebooku. Dołożenie do całej układanki środka płatności będzie pozwalało na jeszcze szerszą inwigilację.

Jednak z punktu widzenia entuzjastów technologii fakt, że giganci szykują się do ofensywy jest zdecydowanie pozytywnym sygnałem. Moim zdaniem pobudzi to ciekawość i zachęca ludzi do eksperymentowania z technologią. Dzisiaj być może nie do końca jeszcze wiadomo jak będzie wyglądał rynek w perspektywie kilku lat, ale bierne przyglądanie się innym próbom może mieć opłakane skutki.

Libra to kryptowaluta i blockchain stworzony przez Facebooka. Nad dalszym rozwojem tego projektu ma czuwać Libra Association, organizacja non-profit założona przez 28 firm w tym Facebook, Visa, Mastercard, PayPal, PayU, eBay, Vodafone, Mercado Pago, Booking Holdings, Spotify i Uber.

Jakich wskazówek udzieliłbym Pan firmom e-commerce, które jeszcze nie myślały o wykorzystaniu technologii blockchain w swojej działalności?

Przede wszystkim zachęcałbym do edukacji oraz do patrzenia na ten problem w sposób wielowymiarowy. Na przykład w modelowaniu trendów przyszłości często używa się modelu STEEP, który określa obszary mające kluczowy wpływ na funkcjonowanie organizacji. Myślę, że próba zrozumienia różnych perspektyw jest kluczowa w wyprzedzaniu rynku i wychodzeniu przed szereg.

Pomocne może być także śledzenie ciekawych projektów takich jak Gnosis, DAOstack czy Ocean Protocol oraz wiarygodnych raportów na przykład Token Ecosystem Creation wydany przez Outlier Ventures, platformę wspierającą projekty blockchainowe. W Polsce brakuję nam trochę podejścia do innowacji w duchu Innovation Mindset, ale mamy nadzieję, że to się zmieni.

Warto tutaj też wspomnieć o programach wspierających innowację oferowanych przez NCBiR czy PARP oraz o ulgach podatkowych na działalność badawczo-rozwojową.

Rozmawiamy o technologii blockchain, ale Wasza organizacja nie ogranicza się tylko do tej jednej technologii.

Tak, gdyż jest to zbieżne z całą ideą technologii blockchain, która największą wartość przynosi w połączeniu z innymi. Nasze podejście nastawione jest na ciągłą naukę, przez poznawanie nowych perspektyw i samodoskonalenie. Wierzymy, że dzięki łączeniu blockchaina, z uczeniem maszynowym, autonomicznymi pojazdami i robotami, internetem rzeczy, rozszerzoną oraz wirtualną rzeczywistością, drukiem 3D czy innymi technologiami możemy znaleźć unikatową wartość.

Ma Pan także praktyczne doświadczenie w obszarze machine learningu. Częściowe zautomatyzowanie procesu sprzedaży, tworzenie bardziej spersonalizowanych ofert czy przeciwdziałanie fraudom to przykładowe korzyści, które wykorzystują niektóre firmy. Reszta rynku prędzej lub później podąży tą samą drogą?

Myślę, że w niedalekiej przyszłości będzie to standard, a kluczowe będą tutaj dane, które są paliwem dla algorytmów. Automatyzacja procesów może w znacznym stopniu obniżyć koszty, jednocześnie zwiększając efektywność. Trzeba jednak pamiętać o tym, że proces automatyzacji jest długi i często bywa mozolny, dlatego trzeba się uzbroić w cierpliwość, ale będzie warto.