Poznaj zalety korzystania z e-point CMS w codziennej pracy Twojego zespołu. Zobacz co jeszcze oferuje i umów się na prezentację systemu.
Architektura hiperpersonalizacji w bankowości, czyli jak uwolnić potencjał danych
23 wrz 2025 / 4min
Banki inwestują ogromne środki w rozwój systemów analitycznych, silników decyzyjnych i platform danych o klientach. Mimo to wiele z nich wciąż nie wykorzystuje w pełni potencjału zgromadzonych informacji. Dlaczego?
Brakuje zdolności do masowej, zautomatyzowanej generacji treści. Bez tego ogniwa rekomendacje trafiają do klientów w niewłaściwej formie, w złym czasie lub za pośrednictwem mało skutecznego kanału.
Nowe oczekiwania klientów
Jesteśmy świadkami rewolucji w sposobie, w jaki ludzie korzystają z internetu. Era samodzielnego przeszukiwania stron i analizowania informacji ustępuje miejsca modelowi konwersacyjnemu. Użytkownicy oczekują, że na zadane pytanie otrzymają natychmiastową, syntetyczną odpowiedź. To zjawisko napędza popularność narzędzi AI, takich jak Gemini, ChatGPT czy Perplexity.
Ten trend przenosi się bezpośrednio na relacje z bankami. Współczesny klient jest niecierpliwy. Nie chce już przeglądać tabel opłat ani porównywać parametrów ofert. Oczekuje, że instytucja finansowa proaktywnie rozpozna jego potrzeby i błyskawicznie na nie odpowie.
Taka odpowiedź może przyjąć formę spersonalizowanego komunikatu, dynamicznie zmienionego układu strony, a nawet grafiki dostosowanej do jego aktualnej sytuacji i preferencji. Kluczem staje się reakcja, która jest nie tylko szybka i trafna, ale pojawia się dokładnie w momencie potrzeby.
Źródło:Thefinancialbrand.com
Od segmentów do jednostki
Tradycyjna personalizacja opierała się na dzieleniu bazy klientów na szerokie grupy, np. „potencjalnych kredytobiorców hipotecznych”. Hiperpersonalizacja idzie o krok dalej. Nie wystarczy już wiedzieć, że klient potrzebuje kredytu. Trzeba również:
- znać dokładny moment, w którym ta potrzeba się pojawia,
- wiedzieć, w jaki sposób preferuje się komunikować,
- umieć dobrać wariant treści, który najlepiej zadziała w danym kanale.
W tym kontekście, automatyzacja generowania treści staje się warunkiem koniecznym do wdrożenia hiperpersonalizacji w praktyce. To pierwszy, fundamentalny krok, który pozwala wreszcie uwolnić pełen potencjał danych.
Hiperpersonalizacja jako generowanie wariantów treści
Hiperpersonalizacja to zdolność do zautomatyzowanego tworzenia wielu wersji treści z jednego zestawu bazowych elementów. Zamiast jednej, ogólnej kampanii system rozkłada content na części: nagłówki, opisy, wezwania do działania i grafiki. Następnie łączy je w komunikaty dopasowane do kontekstu konkretnej osoby.
Klient, który loguje się do aplikacji wieczorem, może zobaczyć zupełnie inny baner niż ten sam klient logując się rano. Osoba aktywnie poszukująca kredytu hipotecznego otrzyma inne treści niż ktoś, kto regularnie sprawdza stan konta oszczędnościowego.
Dzięki temu komunikat staje się nie tylko spersonalizowany, ale i użyteczny w danym momencie. To zdejmuje z redaktorów obowiązek ręcznego przygotowywania setek wersji.
Wystarczy, że dostarczą systemowi bazowe komponenty. Reszta dzieje się automatycznie, co pozwala bankowi działać z nieosiągalną dotąd elastycznością. Architektura komunikacji staje się dynamiczna i reaguje na bieżąco, a nie z opóźnieniem typowym dla tradycyjnych kampanii.
Standardowe komponenty to dopiero połowa drogi
Na pierwszy rzut oka całość tworzy kompletną i funkcjonalną architekturę. Jednak w praktyce wiele z tych systemów zatrzymuje się na progu decyzji, nie przekładając jej na gotowy komunikat dla klienta.
Ich silniki analityczne bezbłędnie wskazują „next best offer”, czyli idealnie dopasowaną propozycję produktową, czy też „next best action”, czyli optymalne działanie pogłębiające relację. Problem polega na tym, że na tym ich rola się kończy. Generują one strategiczny sygnał „zaproponuj klientowi X kredyt Y w kanale Z”, ale nie tworzą realnej treści tego komunikatu.
Brakuje im warstwy wykonawczej, która przekłada decyzję systemu na konkretny tekst, obraz lub interfejs widoczny dla użytkownika.
Brak zdolności do generowania treści
Nawet najpotężniejsze systemy analityczne i decyzyjne tracą na znaczeniu, jeśli ich potencjał pozostaje zablokowany przez brak mechanizmu do zautomatyzowanego tworzenia treści. Bez tej zdolności dane pozostają niewykorzystane.
Dlatego nowoczesna architektura wymaga komponentu, który potrafi:
- dekonstruować content na atomowe elementy (nagłówki, opisy, CTA, grafiki),
- automatycznie składać z nich warianty dopasowane do segmentu lub jednostki,
- dać redaktorom pełną kontrolę nad tym, co i gdzie zostało użyte.
Taki system funkcjonuje jako dodatkowa, zintegrowana warstwa w architekturze banku. Przekształca analityczne decyzje silnika w gotowe komunikaty, możliwe do natychmiastowego użycia w każdym kanale, od aplikacji mobilnej, przez bankowość internetową, aż po e-mail czy baner reklamowy.
To właśnie zdolność do dynamicznego tworzenia tysięcy unikalnych wariantów w czasie rzeczywistym stanowi o prawdziwej sile hiperpersonalizacji, odróżniając ją od pustego, marketingowego hasła.
Drugie oblicze hiperpersonalizacji – relacja 1:1
Zautomatyzowane tworzenie wariantów treści to niezbędny fundament. Stanowi on jednak dopiero pierwszy etap ewolucji. Na horyzoncie widać już kolejny, znacznie potężniejszy model: hiperpersonalizację napędzaną przez konwersacyjną sztuczną inteligencję.
W tym podejściu inteligentny chatbot przestaje być jedynie narzędziem do odpowiadania na pytania. Aktywnie nadzoruje cyfrowe doświadczenie klienta w czasie rzeczywistym.
Wyobraźmy sobie taką interakcję. Klient rozmawia z chatbotem o swoich planach wakacyjnych i kosztach. Agent AI, rozumiejąc kontekst rozmowy, nie tylko udziela odpowiedzi tekstowych. Jednocześnie, na oczach użytkownika, przebudowuje wygląd aplikacji lub serwisu transakcyjnego:
Dynamicznie zmienia treść: Zamiast ogólnego baneru o oszczędzaniu, wyświetla nagłówek: „Zobacz, jak sfinansować wymarzoną podróż do Włoch”.
Modyfikuje układ i widoczność sekcji: Chwilowo ukrywa moduły niezwiązane z tematem (np. o inwestycjach giełdowych), a na pierwszy plan wysuwa kalkulator kredytu gotówkowego lub spersonalizowaną ofertę konta oszczędnościowego z celem „Wakacje 2026”.
Inicjuje i ułatwia działania: Gdy klient wyraża zainteresowanie, chatbot nie tylko podsuwa link do wniosku. Może go płynnie zainicjować, od razu wypełniając pola danymi znanymi z systemu i pozyskanymi w trakcie rozmowy, co drastycznie skraca całą procedurę.
Dzięki takiemu podejściu interakcja przestaje być statycznym, jednostronnym komunikatem, a staje się współtworzonym, unikalnym dialogiem. To już nie jest tylko personalizacja treści, ale personalizacja całego środowiska cyfrowego. To najwyższy poziom cyfrowej relacji.
Czy wiesz, że...
Według najnowszego raportu ekspertów McKinsey sztuczna inteligencja może przynieść globalnemu sektorowi bankowemu wartość od 200 do 340 miliardów dolarów rocznie, głównie poprzez wzrost produktywności. Stanowi to od 2,8% do 4,7% całkowitych przychodów branży.
Źródło: McKinsey
Integracja i elastyczność
Komponent odpowiedzialny za generowanie spersonalizowanych komunikatów może być zintegrowany z systemem CMS wykorzystywanym przez bank. Przykładem takiego rozwiązania jest e-point CMS, z którego korzystają m.in. Santander, ING oraz PZU.
Pozwala to nie tylko na zarządzanie konkretnymi elementami treści, takimi jak nagłówki, opisy czy wezwania do działania, ale wspiera także testowanie ich skuteczności w szerszym kontekście strony. Dzięki temu możliwe jest nie tylko optymalizowanie pojedynczych fragmentów komunikatów, lecz także całych układów stron, na których się one znajdują.
Wbudowany moduł testów A/B w e-point CMS umożliwia prowadzenie eksperymentów w czasie rzeczywistym, weryfikację hipotez i lepsze wykorzystanie danych z zachowań użytkowników. To z kolei przekłada się na pełniejsze doświadczenie klienta i wyższy poziom skuteczności działań personalizacyjnych.
Albo hiperpersonalizacja, albo utrata pozycji na rynku
Jeśli banki nie rozwiną własnych zdolności w obszarze hiperpersonalizacji, zrobią to za nie pośrednicy. Platformy porównujące oferty, agregatorzy usług finansowych czy marketplace’y działają szybciej i elastyczniej niż tradycyjne instytucje. Mają dane, mają użytkownika i potrafią lepiej dopasować komunikat. Często promując przy tym oferty konkurencji.
Wdrożenie tej zdolności to nie tylko uzupełnienie technologii, ale także szansa na zmianę podejścia. Zamiast planować kampanie na kwartały do przodu, bank może reagować w czasie rzeczywistym. Nie mówić do wszystkich, tylko do każdego osobno. Właśnie tego oczekują klienci.
Zrozumienie technologii to pierwszy krok. Pobierz nasz nowy ebook. Zobacz, jak przekłada się ona na konkretne korzyści dla Twojego biznesu.