PIM, który napędza sprzedaż. Rozmowa z Marcinem Piwowarczykiem z Ergonode
Systemy klasy PIM (Product Information Management) jeszcze niedawno były zarezerwowane dla liderów rynku. Dziś stają się nieodzownym elementem ekosystemu każdej firmy, która poważnie myśli o rozwoju sprzedaży online. Dlaczego? Bo bez sprawnego zarządzania informacją produktową nie da się utrzymać tempa wzrostu, spójności katalogu ani wysokiej jakości doświadczenia klienta.
Jak wygląda praktyczne wdrożenie systemu PIM? Na to pytanie odpowiada Marcin Piwowarczyk, prezes Ergonode, w rozmowie z Maciejem Antoniakiem – Account Directorem w e-point i ekspertem w zakresie PIM oraz e-commerce.
Zobacz całą rozmowę.
Wybierasz chaos czy rozwój?
Ergonode to jeden z nowoczesnych systemów PIM, które zmieniają sposób, w jaki firmy myślą o danych produktowych. Od początku rozwijany był z myślą o firmach, które prowadzą sprzedaż w wielu kanałach i na różnych rynkach, a tym samym potrzebują narzędzia, które pozwala nad tym zapanować.
W rzeczywistości wiele organizacji przez długi czas nie dostrzega, że głównym ograniczeniem ich rozwoju nie są braki technologiczne ani niedobór pomysłów, lecz nieuporządkowane dane produktowe. Niespójne opisy, nieaktualne lub zduplikowane zdjęcia, brak kluczowych atrybutów, rozbieżności między wersjami językowymi – to wszystko może prowadzić do chaosu informacyjnego. Dane często są rozproszone w plikach Excel, arkuszach Google, na kartach technicznych, PowerPoint i e-mailach przesyłanych między działami.
Z pozoru drobne błędy, takie jak nieaktualna nazwa produktu czy brak parametru technicznego, mogą prowadzić do spadku konwersji, większej liczby zwrotów, a nawet do problemów prawnych lub reputacyjnych. Z czasem ten chaos zaczyna generować koszty trudne do zmierzenia – w postaci nieefektywnej pracy zespołów, frustracji klientów i utraconych szans sprzedażowych
"Jeśli ktoś mówi, że korzysta z Excela, to nie jest najgorzej. Gorzej, gdy dane produktowe przesyłane są jako zeskanowane kartki. Tego nie da się skalować ani kontrolować".
Niezależnie od tego, jakiego rozwiązania używamy, PIM porządkuje dane, centralizuje je i ułatwia zarządzanie. Informacje są dostępne z jednego miejsca, szybciej aktualizowane i łatwiejsze do udostępnienia w różnych kanałach.
Automatyzacja zamiast ręcznej pracy
Ręczne wprowadzanie i uzupełnianie danych produktowych zajmuje dużo czasu. Wymaga zaangażowania wielu osób. Łatwo też o błąd. Literówka w nazwie lub nieprawidłowy atrybut mogą wpłynąć na wyniki sprzedaży, a nawet wizerunek firmy.
Dlatego coraz więcej biznesów automatyzuje te powtarzalne zadania. Przyspiesza to pracę i zmniejsza liczbę błędów. Dane szybciej trafiają do systemów i kanałów sprzedaży. Mają też spójną strukturę i są łatwiejsze do kontroli.
To przekłada się na lepsze doświadczenia klientów. Zespoły mogą pracować sprawniej i skupiać się na działaniach, które naprawdę mają znaczenie.
"Na klasyfikacji i kategoryzacji produktów zespoły e-commerce potrafią spędzać tygodnie. Automatyzacja pozwala odzyskać ten czas. Zamiast wprowadzać dane ręcznie, ludzie mogą skupić się na ich jakości i kompletności".
Systemy PIM wykorzystują automatyzację i sztuczną inteligencję, by znacząco uprościć proces wzbogacania danych produktowych. Pozwalają szybciej przygotować treści dopasowane do konkretnych kanałów sprzedaży i potrzeb użytkowników – bez konieczności ręcznego wprowadzania każdego elementu.
Marketplace potrzebuje uporządkowanych danych
Budowa lub wejście na nowy marketplace oznacza konieczność integracji wielu różnych źródeł danych produktowych. W praktyce oznacza to, że bez narzędzi klasy PIM trudno zapewnić spójność i porządek w katalogu.
"Kiedy merchant przesyła swój feed, kategorie często nie pokrywają się z naszą strukturą. PIM może automatycznie przypisać produkt do właściwego miejsca. To skraca czas wdrożenia i minimalizuje liczbę błędów".
PIM może również walidować dane, czyli automatycznie je sprawdzać pod kątem kompletności i zgodności z ustalonymi regułami. Przykładowo, system wykryje brak zdjęcia produktu, nieprawidłową wartość ceny lub brak danych logistycznych, takich jak wymiary czy waga.
Taka automatyczna kontrola jakości pozwala wychwycić błąd, zanim produkt trafi do sprzedaży. Jedna walidacja potrafi uchronić firmę przed realną stratą finansową, np. gdy przez brak zdjęcia klient nie decyduje się na zakup produktu, albo przed stratą wizerunkową, gdy oferta wygląda nieprofesjonalnie.
Wdrożenie PIM to zmiana w podejściu do pracy
Systemy do zarządzania informacją produktową to nie tylko technologia. Ich wdrożenie oznacza zmianę podejścia do danych, a często także przedefiniowanie ról i procesów w całej organizacji.
"W wielu firmach nikt nie ma formalnie przypisanej odpowiedzialności za dane produktowe. PIM to nie tylko narzędzie. To proces, sposób pracy i podejście organizacyjne do informacji".
PIM staje się częścią strategicznego podejścia do zarządzania produktem i ofertą. Wpływa na działania marketingowe, sprzedażowe, logistyczne i operacyjne. Przestaje być projektem technologicznym, a staje się zmianą systemową, która dotyczy wszystkich zespołów.
"Tworzy się wspólny język wokół danych produktowych. Dzięki temu PIM porządkuje nie tylko katalog, ale też sposób komunikacji w organizacji".
Dlatego przy wdrożeniu kluczowa staje się rola partnera technologicznego, który nie tylko zna narzędzie, ale potrafi przełożyć cele biznesowe na konkretne działania i konfigurację systemu. Dobry partner nie sprzedaje tylko licencji. Pomaga zbudować strategię pracy z danymi i wspiera organizację w procesie zmiany.
Nie czekaj, aż będzie za późno
Kiedy warto wdrożyć PIM? Na pewno nie wtedy, gdy problemy z danymi są już codziennością, a zespoły działają w trybie gaszenia pożarów. Największe korzyści z wdrożenia osiągają te firmy, które podejmują tę decyzję zanim rozmiar asortymentu i liczba kanałów sprzedaży przerodzą się w chaos trudny do opanowania. Wdrożenie systemu PIM na wczesnym etapie pozwala rosnąć szybciej, mądrzej i bez niepotrzebnych przestojów.
"Największym wyzwaniem jest cyfryzacja procesów kredytowych oraz dostosowanie się do nowych regulacji, zwłaszcza w obszarze cyberbezpieczeństwa".
Firmy, które od początku traktują dane produktowe jako strategiczny zasób, zyskują większą elastyczność w rozwoju. Mogą szybciej wdrażać nowe produkty, otwierać kolejne punkty styku z klientem i reagować na zmiany rynkowe bez zbędnych opóźnień. Porządek w informacjach to fundament, który przyspiesza każdy kolejny krok w skalowaniu biznesu.
"PIM przestaje być dodatkiem. Staje się centralnym punktem zarządzania ofertą. Uporządkowane dane to dziś podstawa szybkiego działania i skalowania biznesu".
Przemyślane zarządzanie informacją produktową to nie tylko oszczędność czasu – to również lepsze doświadczenia zakupowe, większa wiarygodność marki i gotowość na nowe wyzwania rynkowe.